10 lut 2020

Granie na ekranie...

Od co najmniej dwóch tygodni naszło mnie żeby sobie w coś dobrego pograć. Mimo tego, że postanowiłem w ostatni czasie po raz kolejny przejść Wiedźmin 1 to po 18 h grania znudziły mnie trochę zadania w stylu idź tak zabij potwora i wróć po zapłatę... Niby czego oczekiwać więcej od wiedźmina no ale...

Postanowiłem po latach wrócić do Morrowinda. Kurcze pamiętam jak ta gra wyszła szał niesamowity. Chociaż znane mi były już RPG z pierwszej osoby (chociażby Might and Magic VI, VII czy VIII oraz Wizardy 8) to chyba najbardziej ceniłem właśnie Morrowinda...

Postanowiłem poszukać w odmętach mojej piwnicy tą grę i... Jest!

Instalka bez problemu przeszła pomyślenie. Jednakże po instalacji miałem "okienko" więc poszukałem moda który zwiększy mi rozdzielczość i zarazem lekko poprawił tekstury. Taki HD mod :D  W sumie wpadłem jak śliwka w kompot... 
Troszkę się pograło w weekend i zaraziło grą córę, która dumnie w niedzielę siedziała z tatą i uczyła się gry. 

Gra mimo swoich lat nie straciła nic na uroku. Dla mnie to nadal fajna grafika, piękna muzyka i wciągająca fabuła oraz  klimat.  Bardzo duży otwarty świat, który czeka na śmiałków. 


Mogę z czystym sumieniem polecić powrót do gry bo naprawdę warto.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz