30 paź 2017

Czy warto dać jeszcze jedną szanse?

     Nazwa tematu nawiązuję do moich wahań nad The 9 Age. W naszym klubie ponad rok temu daliśmy szansę temu systemowi. Pięknie się grało ale intensywność zmian była nie do zaakceptowania. Graliśmy średnio raz w tygodniu i nie zdążyliśmy ogarniać zmian... Podobno od roku jest stabilnie ale już wyczytałem, że ma być wersja 2.0 i zacznie się od nowa "cyrk" z aktualizacjami czy nie?
     Oczywiście można pozostać w 6 edycji, którą gramy od jakiegoś czasu aczkolwiek widzę coraz więcej rzeczy w tej edycji, które są średnio zrozumiałe ot np. brak reformu po wygranym combacie, brak zmiana kierunku szarży (jeśli cel widziałem), słabe nastawienie an budowanie lordów/herosów. Można wrócić do 8 edycję nie ma problemu ponieważ bolączki 6 edycji zostały tam załatane ale czy nie lepiej w takim razie od razu 9tke? Oczywiście 9tka to nie Warhammer i piękny, tajemniczy Stary Świat ale zawszę w grach w klubie można sobie wyobrazić że walczymy na polach Aldorfu :) 
Więc Panowie/Panie czy warto dać jeszcze jedną szanse The 9th Age ? Jestem ciekaw Waszej opinii więc zapraszam do wspólnej dyskusji.

8 komentarzy:

  1. Ja w 9'tkę zagrałem tylko raz. Jedno co mnie zraziło maksymalnie to inne nazwy (oryginalne są zastrzeżone). Po prostu po wielu latach gry w WFB nie byłem w stanie tego przetrawić. Może kiedyś wrócę do stołu i spróbuję jeszcze sił w tym systemie ale nie potrafię podać konkretnego terminu.
    Mnie osobiście najbardziej podobała się 6-7 edycja WFB. Ale jak każda miała swoje zalety i wady.
    No i dochodzi jeszcze jeden aspekt. Jeżeli chcesz grać turniejowo to musisz grać w 9. Chyba, że lubisz grać ciągle z tymi samymi ludźmi z klubu, ale to nie rozwija :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do nazewnictwa można się przyzwyczaić po jakiś czasie tym bardziej, że są bardzo podobne do oryginalnych nazw. Co do sceny turniejowej w stare edycję coś tam się jeszcze dzieję, sam organizowałem turniej an 6 edycję w tym roku ale to raczej 3 max 4 w ciągu roku. Faktycznie 9tka zdominował scenę turniejową ale co się dziwić skoro nie ma alternatywy w naszym kraju. Wraz z kumplem będziemy testować w przyszłym tygodniu na pewno dam info jak to wyszło. Jak wspomniałem wyżej boję się tylko, że jeśli nam się spodoba i w tym czasie wyjdzie wersja 2.0 to znowu zmiana będzie goniła zmianę...

      Usuń
  2. To zaproponuję coś z zupełnie innej beczki: Kings of War.

    OdpowiedzUsuń
  3. W kow nigdzie nie ma graczy :p bynajmniej w całym kuj-pom nie znam żadnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Proponuję dlatego, że to wyjątkowo prosty system. Jeśli ktoś ma armię do WFB, to przestawi się na KoW w 30 minut albo szybciej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie masz rację ale u nas kow w ogóle nie przejdzie klub jakiś czas temu rzuciłem hasło ale cisza jak makiem zasiał... :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Powoli, na razie bardzo powoli, przymierzam się do jakiejś niewielkiej bitwy w zaciszu domowym i zastanawiam się również pomiędzy ed. od 6 do 9 ;).

    Pod względem ogólnej atmosfery gry, ilości ciekawych dodatków (General's Compendium, Skirmish), jakoś najlepiej wspominam 6tą ed., ale sam nie wiem, czy iść teraz w tym kierunku. Może jednak wziąć 7kę? Duże różnice praktyczne?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im nowsza tym lepiej (tak mi się wydaję) 6 ma już swoje lata i mogą wkurzać pewne ograniczenia a na pewno bieda w itemach. Pod tym względem 8 biję ją na głowę! 9tka to już nie warhammer ale też wydaję się dobrym podejściem. Zawszę można grać w warhammera na mechanice 9- edycji :D

      Usuń