21 maj 2019

11.05.2019 Konstancin turniej parowy


     Po raz drugi z kolegą Arturem mieliśmy przyjemność zagrać na turnieju parowym w Konstancinie. Mimo wielu przeciwności losu (padła mi dwumasa w aucie, 11 miesięczny syn blisko terminu zachorował) udało nam się wybrać! Pobudka 4:00 bo na 8:00 pierwsza bitwa a 300 km. przed nami. Dotarliśmy na miejsce koło godziny 7:40 i okazało się, że byliśmy pierwsi. Zaczęliśmy podziwiać stoły i specjalnie na tą okoliczność przygotowane tereny. Trzeba przyznać, że Jakub wraz z żoną odwalili kawał dobrej roboty! Tak trzymać! Zapomniałem w ogóle wspomnieć, że nasz sojusz to oczywiście Wampiry z mojej strony a Artur z kolei wybrać Dark Elves. Parę testów było w klubie przeciwko orkom i goblinom i widać było potencjał połączonych armii.

    Pierwsza bitwa była z Matti (Demony) i Miklasem (High Elves). W zasadzie rzuciliśmy Mattiemu challenge ponieważ na ostatnim turnieju parowym mieliśmy wynik remisowy i doszedłem do wniosku, że trzeba to wyjaśnić hehe. Grało się bardzo przyjemnie i zacięcie. Jednak na koniec nasze błędy z źle ustawionymi jednostkami zapunktowały chłopakom i wynik był na ich korzyść 12 do 8.

   Kolejna bitwa była ze Szwedami (tak, tak kochani gracze battla mają gości zagranicznych!!). Jak mnie pamięć nie myli Hugo (Bretonia) i Nicolas (Kislev!!! szok pierwszy raz w życiu grałem przeciwko tej armii). Bitwa o tyle ciekawa bo cały czas rozmowa po angielsku (dobry test czy nadal coś potrafię mówić po angielsku, oczywiście zdany na pięć :D ) i jak wspomniałem wyżej pierwszy raz widziałem armie Kislevu zresztą przepięknie malowaną! Na koniec wynik nas mocno zdziwił bo chłopakom nie zostało zbyt wiele jednostek a był remis (dokładnie zabrały nam 4 małe punkty do wygranej) wynik 10:10.

   Trzecia bitwa z znanym już nam sympatycznym Zbyszkiem (High Elves) oraz Adamem (Imperium) . Imperium powiedziałbym klasycznie wystawione na działach i innych ustrojstwach do strzelania. Pech w kościach chciał, że Zbyszka elfy uciekały gdzie pieprz rośnie. Jak mnie pamięć nie myli koło 9/10 armii sama uciekła hehe pech, pech i jeszcze raz pech. Mimo dość sporego naporu na początku udało nam się ostatecznie odwrócić losy bitwy i wybraliśmy 11 do 9.
   
   Reasumując impreza zakończyła się koło 19 30 byłem totalnie wykończony fizycznie i psychicznie ale nie żałuję ani sekundy!!! Zajęliśmy zaszczytne 11 miejsce na 16 par (3 oczka wyżej niż rok temu). Turniej przygotowany na tip top. Jakub ogarnął wszystko z salą, pięknymi matami i terenami, obiadem i każdy wyszedł z nagrodą! (przy okazji pokaże Wam genialne kubki z Konstancina). Każdemu ukrytemu w cieniu battlowcowi gorącą polecam tego typu imprezy. Super spotkać się z ludźmi, których łączy wspólna pasja i razem pograć

Przy okazji zrobię reklamę Jakubowi bo wiem, że przygotowuję już kolejną imprezę w okolicach listopada/grudnia jeszcze tego roku ale już na singla. Także Panowie/ Panie zaplanujcie sobie wolne! Warto!
Poniżej daje info na temat naszych rozpisek, link do wydarzenia oraz do naszego fanpage gdzie są zdjęcia! Zapraszam to zapoznania się.

1. Wydarzenie:
2. Fotki z wydarzenia
3. Rozpiski+ statystki + fotki organizatora
Rada Par Parada vol.2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz