24 lut 2020

Nie samym malowaniem człowiek żyje...

Ostanio ciężko znaleźć czas na czytanie...  Spora liczba moich klientów chce strony www a jak nie strony to sprzęt IT im siada... Przy tym jeszcze cała rodzina chora:( 
Więc luźnego czasu nie mam prawie w ogóle. Jednak w dniu wczorajszym znalazłem przysłowiowe "5 minut" i wróciłem do czytania "Czarnoksiężnika Drachenfelsa". Książka już zdążyła się zakurzyć na półce hehe ale bardzo dobrze pamiętałem co się działo do momentu, w którym skończyłem czytać. 

Czarnoksiężnik tak mnie wciągnął, że nie mogłem się  oderwać i praktycznie po chwili zobaczyłem koniec kartek powieści hehe. 
Powiem tylko tak wow!! To jest Warhammer jaki mi się najbardziej podoba. Intrygi, spiski, genialne sceny walki jest i wampirzyca!! No i to zakończenie, którego totalnie się nie spodziewałem. Nie będę Wam opowiadał i zdradzał całości, może skusicie się  a nie chce popsuć przyjemność z czytania. Naprawdę warto sięgnąć po tą pozycję. 
Następna książka już czeka w kolejce :)


2 komentarze:

  1. Mam obie pozycje i także baaaardzo lubie! Choć chyba jednak zbiór Jeźdźcy Wilków urzekł mnie najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeźdźcy Wilka jak i Czerwone Pragnienie to zbiór opowiadań. Ciężko powiedzieć, który lepszy tym bardziej, że dopiero zaczynam czytać czerwone pragnienie. W latach 90-tych jak wychodziły książki z świata Warhammera stałem przed bardzo trudnym wyborem zakupowym (a wiadomo, że za małolata z kasą było ciężko....). Mogłem kupić albo zbiory opowiadań, powieści albo dodatki do fabularnego Warhammera... Wybierałem zawszę to drugie hehe

      Usuń