Tak ostatnio nurtuję mnie pytanie. Czy era blogów umiera? W zasadzie coraz mnie postów na blogach, zero komentowania, zero jakiejkolwiek reakcji obserwujących... Czyżby Facebook i Instagram zabijały blogi, fora i inne grupy dyskusyjne? Jako informatyk odpowiem, że tak. Łatwiej i szybciej dać info na FB czy messengerze niż na blogu. W zasadzie każdy ma messenger w kieszeni, który zrobi magiczne *bip*i każdy reaguję... Jeśli chcę pokazać malowanie swojego nowego herosa daję na Instagramie odpowiedni # i każdy to widzi... Więc jaki sens jest prowadzić blog? Hmmm dobre pytanie...
To może odpowiem ze swojej strony, bo chyba jako jeden z niewielu, albo jedyny bloger w PL mam stały wpływ odwiedzin i komentarzy :)
OdpowiedzUsuńPrawdą jest że blogi upadają i popadają w nicość. Powodów pewnie jest tyle ile osób je prowadzących - brak czasu, chęci na blogowanie malowania, perturbacje życiowe, obrażanie się na innych po ich się nie komentuje i nie wspiera ich bloga.
I może skupie się na tym ostatnim, gdyż o sprawach osobistych poszczególnych ludzi nie mam pojęcia.
Weźmy na ten przykład Beszcza bloguję ;-) Dogorywający blog, na którym ostatnio rzadko można znaleźć wpisy (pwenie z różnych powodów o których nie wiem) ale jako, że założyłeś iz nie ma komentowania i obserwacji ze strony odwiedzających (rozumiem, że u Ciebie) to odpowiedź jest dość prosta (z małą dawką polskości-polaczkowania)mianowicie: TY drogi kolego, nie dajesz żadnej reakcji na innych blogach (mało które juz obserwuje z "polskiej blogosfery" wiec na moim DwarfCrypt przykładzie powiem- ile razy Pan Beszcza (oczywiście mówiły o blogach nie blik, blik FB i Insta) zostawił ślad po sobie u mnie? Raz albo nigdy (prędzej ta opcja) dlatego i ja nie widzę powodu aby zostawić u ciebie ;-)
Jestem szczery i uczciwy w tej kwestii i działam z wzajemnością - tobie sie chce u mnie coś zostawić to i ja jestem trwały w uczuciach. Działam juz tak dobre lata i mam w dużej mierze stałą grupę komentatorów (głównie zagranicznych po Polacy blogerzy to w dużej mierze zawistnicy i leniwcy, którzy nic ci nie zostawią w kometarzach) i nie ma co tracić dla nich czasu :)
Oczywiście jest to moja wizja (ale poparta własnymi doświadczeniami i analizami wejść na bloga).
Dodaj sobie kilku ludzi którzy myślą jak ja, kilku zawistników i leniwców i masz polską blogosferę i odp dlaczego na 95% blogów na Wrotach w sekcji komentarze wieje pustką i raz na kwartał dostanie ktoś komentarz od innego kogoś (nie licząc DwarfCrypt, gdzie prawie od początku uderzyłem w zagraniczną blogosferę wargamingową- gdzie ludzie są milsi a hobby bardziej popularne).
Nie uznawaj tego tylko proszę w kategorii "samochwała" a jako opinię człowieka który zjadł zęby na blogowaniu i promowaniu swoim figureczek w blogosferze:)
pozdrawiam
Witaj Michale!
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz i rozpoczęcie dyskusji. Masz rację bardzo często jest tak, że sami nie dajemy od siebie nic a wymagamy od innych. I tu się zgodzę, że rzadko zaglądam na inne blogi z wielu czynników. Główny to pewnie taki, że wielu autorów, blogerów ma swój Fanpage i tam częściej zaglądam i udzielam się. Sam od ładnym paru lat prowadzę fanpage Klubu Gier Bitewnych Chełmża. Tam co tydzień, po grze daję posty. O tym, że mój osobisty blog umiera wiem :/ Ostatnio trochę mnie tchnęło, żeby w tego starego "trupa" ożywić. Dać trochę fotek moich modeli, postępów w malowaniu, przemyśleń itd. Pytanie które zadałem na górze ma trochę inny cel. Czy jest sens prowadzić bloga w dzisiejszych czasach gdzie szybciej i łatwiej można to zrobić używając do tego FB i Instagramie.
Na szczęście nie spotkałem się na swoim blogu przez te lata z ludźmi, którzy tylko krytykują. Wręcz przeciwnie raczej to były miłe wymiany zdań. Jednak ja nie trafiałem to takie szerokiego grona jak Ty Michale.
PS.
Obserwuję Cię od dłuższego czasu na FB kawał dobrej roboty robisz! Tak trzymaj!
PS2.
Od dziś zaglądam na większą ilość blogów heh słusznie zwróciłeś uwagę!
Pozdrawiam serdecznie!
Ale pytanie wiąże sie z tym- gdyż ludzie jeśli zaglądają i komentują to ci się chce to robić, a jak nie to rzucasz to w .. albo zmieniasz model publikacji na FB czy Insta.
UsuńDlatego ja robię selekcję ludzi którzy mnie wspierają "śladem po sobie" i ja ich wspieram wówczas. Tak to się myślę nakręca ;-)
A czy jest sens? Cięzko mi powiedzieć biorąc przykład Wrót gdzie tu malo kto komentuje i jest to chyba wówczas święto dla innych. Na tym przykładzie to nie wchodziłbym tu z blogiem, ale mój przykład pokazuje że możesz wybić sie z tego marazmu i iśc dalej i do ludzi, którzy bedą cię dopingować ( chyba że robisz bloga dla siebie i masz gdzies opinię innych- bo i tak moze być, ze sa ludzi nie obchodzi to ile i czy w ogóle ktoś do nich wchodzi i robią to dla siebie) ;-)
Podsumowując, bo i tak już ci poświęciłem wiecej słów niz ty mi na blogu (;-p)
Jest sens blogowania, ale trzeba chyba mieć pomysł a nie czekać na innych aż zaczną cię odwiedzać. W myśl zasady - "z wzajemnością" ;-)
Masz rację! Zgodzę się i pozdrawiam!
UsuńUmierają, tak jak wcześniej skonały fora. Po części dlatego, że społeczeństwo z czytającego przekształca się w obrazkowe, stąd większa popularność FB czy Insta, choć i tam większość reakcji sprowadza się do kliknięcia lubię to. A komentarze to jedynie ułamek aktywności.
OdpowiedzUsuńMinusem w/w mediów jest trudność w późniejszym odnalezieniu treści, która ginie w niekończącym się strumieniu wiadomości, zdjęć, filmów i udostępnień, w myśl zasady więcej i szybciej.
Jeśli ktoś chce otrzymać więcej komentarzy na swoim blogu, to raz może wymieniać się takimi z innymi blogerami, często w ogóle nie związanymi z wargamingiem w myśl zasady, jak ty mi tak ja tobie. Może też publikować kontrowersyjne treści opatrzone krzykliwymi tytułami.
Może też robić swoje, nasze hobby jest raczej z tych bardziej niszowych, i nie ma co liczyć na wielką popularność, która zresztą nie przekłada się nijak na przykład na liczbę komentarzy, gdy te zostawiane są w ramach wymiany. Pisząc regularnie, warto też publikować posty dwujęzyczne oraz wspierać się FB i Insta zgromadzisz wokół sobie pewną grupę ludzi, nie będą to setki, ale przynajmniej będą to czytelnicy, którzy raz, że przeczytają opublikowany przez ciebie wpis, a nie będą zostawiali tylko ogólne, pasujące do wszystkiego komentarze, a dwa będą mieli pojęcie o czym piszesz i co prezentujesz.
Zresztą jeśli planujecie na przykład cykliczną organizację turniejów Mordheim, to sama stała frekwencja uczestników utrzymująca się na rozsądnym poziomie będzie sukcesem. Popularność bloga wargamingowego to w głównej mierze nie liczba komentarzy, a raczej interakcje graczy/modelarzy związanych wokół wspólnego hobby w realny świecie.
A o poziomie, kulturze i podejściu wyWrotowców najlepiej świadczą takie stałe inicjatywy jak 'Świąteczna Wymiana Figurkowa' czy 30-dniowe Wyzwania, które nie porażają frekwencją, ale zwykle angażują około 10% zrzeszonych na Wrotach blogerów, co od strony statystycznej, biorąc pod uwagę wymagane zaangażowanie i tak jest całkiem sporym sukcesem.
UsuńPięknie napisane. Nie interesuję się wprawdzie Wrotami, ale przeczytałem Twój wpis z wielkim zaciekawieniem.
UsuńTrochę też tu namieszała likwidacja G+.
UsuńA ja nie jestem zwolennikiem like4like.
Dobry tekst QC.
Chyba wszystko zostało powiedziane..
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wpisy, które faktycznie trafiły w samo sedno. Co do FB faktycznie tak jak Quidamcorvus napisał łatwiej, szybciej ale odnaleźć dany wpis po latach graniczy z cudem. Już na dniach dam wpis odnośnie naszego sobotniego turnieju, który odbył się w Chełmży i był dedykowany grze Warhammer Fantasy Battle 8 edycji. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń