Pierwsza gra w 2020 roku za nami. Postanowiliśmy z Arturem pograć troszkę w większe punkty i na 7 edycję. Czyli to co misie lubią najbardziej. :) Artur wystawił 5 magów w tym Teclisa a ja postanowiłem zagrać z Mannfredem von Carstein. Czyli magia na bardzo wysokim poziomie. Moje kostki to 13 Artur średnio koło 17 hehe :P (sztandary i itemy dodatkowo boostowaly jego magię). Gra dla wampirów dosyć trudna bo bohaterowie Artura w zasadzie biegały gdzie chciały, unikając moje unity i akatujac magią z każdej strony. Ostatecznie wynik remisowy.
Nigdy nie lubiłem grać bohaterami specjalnymi. Gdyby nie oni to byś wygrał bo poza magią to twój oponent nie posiadał nic ciekawego. Mimo wszystko zazdroszczę rozegranej potyczki, bo siódemka była moją ulubioną edycją mimo wszystkich swych niedoskonałości.
OdpowiedzUsuńPepe powiem tak. Nie gram często imiennymi ale ciesze się gdy ich wystawie z dwóch powodów. Po pierwsze mają genialne wzory modeli, po drugie fajnie móc poczuć klimat który się czyta. Mannfred w 7 edycji jest mega magiem to fakt i oprócz tego nic więcej nie zrobił bo popychaczki nie chciały wchodzić. Za to ubił maga 4 lvl i maga 2 lvl ogólnie się spłacił i... w końcu zasłużył na pomalowanie heheh w weekend będę nad nim pracował :D Gra była super (zresztą jak chyba każda w battla hehe ) i już odliczam do przyszłego tygodnia, żeby ponownie pograć :)
UsuńPlanujesz z battlowej środy utworzyć jakiś regularny (w miarę) cykl wpisów? :-)
OdpowiedzUsuńMannfred to kozak! Chyba każdy wampir z Warhammera ma super historię (przynajmniej z tych co wyczytałam z ich battletomu do 8ed).
Generalnie gram co tydzień w klubie (lub co dwa zależy jak z czasem) na blogu nigdy nie dawałem fotek ani info za to zawsze na fanpage jednakże myślę, żeby co zmienić a może z czasem nawet pokusić się na jakieś battle raporty fabularne. Kto wie może się uda :D
UsuńO tak! Tak! Battrepy fabularne są zawsze na plus! W tym temacie mocno kibicuję. Takie surowe raporty są trochę jak jakiś wyciąg z kroniki policyjnej Starego Świata. Za to z dołożoną historią zmieniają się w opowieść szczęku stali i prującej przez powietrze komety :-)
OdpowiedzUsuńOj tak... tylko najgorsze jest to w tym, że na polu bitwy tyle się dzieję, że czasem człowiek zapomina połowę hehe
UsuńZnam ten ból. Dlatego miałam jeden, prawie sprytny patent. Najczęściej na battla i KoWa spotykaliśmy się w 3 osoby. Jedna siedziała z boku, z laptopem na krześle i była skrybą. Zapisywała wszystko co się dało i robiła zdjęcia. Dodatkowo pomagała rozstrzygać kwestie sporne. Gdy następowała zmiana osób przy kolejnej bitwie to ktoś z pozostałej dwójki był notującym. Bardzo to ułatwiało spisywanie zwykłych battrepów i podejrzewam, że do takiego szkicu łatwo dałoby się dopisać fajną historię.
UsuńNajlepsza edycja! My też gramy w 7mkę we Wrocławiu. I duże propsy za granie z bohaterami specjalnymi, dodają grze uroku i klimatu!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń